poniedziałek, 14 grudnia 2015

Przez szybę

Patrzę przez szybę brudną od kurzu,
czy tak ma wyglądać życie?
Czy to co kochałam
nie tak dawno przecież,
odeszło na zawsze- minęło
jak gdyby nie było niczego.
Co się zmieniło? A w ogóle to kiedy?
Jak to się stało, że przeoczyłam pół życia niestety?
Siedzę i patrzę- kiedy to się stało?
Jak to możliwe- i co dziś mi zostało?
Patrzę przez szybę brudną od kurzu,
naprawdę tyle już minęło?
Dziś się obudziłam
i coś się zmieniło,
że nagle wyraźniej widzę.
Lecz co zrobić jak czasu nie wrócisz,
jak decyzji cofnąć nie możesz?
Co robić dziś nie wiem,
nostalgia jakaś mnie dopadła
Tak ciężko być szczerym,
a zwłaszcza ze sobą
Tak ciężko, że oddech z ledwością łapię
i serce dziwnie zwalnia
Jak się obudzić z tego zamętu
Jak przestać dziś żałować
Zamknąć ten rozdział i zacząć od nowa
Jak prosto by było...
to czemu nie jest?
Rękę wyciągam- nie sięgam, więc siedzę
Bo nie potrafię -a może i nie chcę wcale stąd ruszyć
Pomyliłam kierunki i wstyd mi zawrócić
i strach, przyjaciel stary za rękę mnie tu trzyma
Więc chyba już z nim zostanę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz